Eksploatacja tarcz hamulcowych. Jak powinien wyglądać jej prawidłowy przebieg
Chociaż tarcze hamulcowe wyróżniają się spośród wszystkich części samochodowych wyjątkową solidnością i odpornością, również i one ulegają zużyciu. W przypadku dobrej jakości tarcz zamontowanych w sposób profesjonalny, proces ten jest 2-3 razy dłuży niż żywotność współpracujących z nimi klocków hamulcowych. Jak wyglądają kolejne fazy eksploatacji tarcz hamulcowych? Po czym poznać, że przyszedł czas na ich wymianę?
Naturalne ścieranie się tarcz hamulcowych
Mimo iż tarcze hamulcowe są zdecydowanie trwalsze niż klocki, siły działające na nie każdorazowo podczas hamowania przyczyniają się do ich stopniowego zużycia. Prawidłowym przejawem eksploatacji tarcz hamulcowych jest – w momencie kontaktu z powierzchnią cierną klocka – odrywanie się od ich powierzchni cząstek metalu. W normalnych warunkach możemy mówić o cząstkach tak małych, iż pozostają one praktycznie niewidoczne gołym okiem. W szczególnie trudnych warunkach może jednak dochodzić do odrywania się od powierzchni tarczy całych opiłków metalu. Jaki jest tego efekt? Tarcze hamulcowe stają się coraz cieńsze, aż z czasem osiągną grubość zmuszającą do ich wymiany.
Jeśli ktoś przegapi lub zbagatelizuje moment, w którym tarcze hamulcowe osiągnęły grubość kwalifikującą je do wymiany. Postępujące zużycie może doprowadzić do powstania na ich zewnętrznej krawędzi tzw. rantu. Dalsza eksploatacja w takim przypadku grozi tym, że ów rant zacznie ocierać o element klocka hamulcowego, któremu to zjawisku towarzyszy zwykle dość charakterystyczne szuranie. Oczywiście dalsze jazda w podobnej sytuacji jest nie tylko kategorycznie niewskazana, ale wręcz niebezpieczna.
Problemy powstałe w procesie eksploatacji
Sprawnie działający układ hamulcowy gwarantuje, że powierzchnia tarcz hamulcowych będzie ścierać się w sposób równomierny. Po zewnętrznej, jak i po wewnętrznej części tarczy i w równym stopniu na obu kołach tej samej osi. Pewne różnice w zużyciu tarcz mogą wystąpić pomiędzy tarczami zamontowanymi na przedniej i na tylnej osi. Wszystko zależy tu od konstrukcji auta oraz jego obciążenia. Należy jednak pamiętać, iż zbyt duże różnice pomiędzy stanem tarcz na obu osiach również są mocno niewskazane.
Częstym problemem mogącym poważnie zakłócić opisany proces eksploatacji tarcz hamulcowych jest ich zwichrowanie. Do zwichrowania tarcz dochodzi niemal wyłącznie na skutek powstania dużej różnicy temperatur. Rozgrzane tarcze hamulcowe stykają się nagle z niską temperaturą, np. zostają gwałtownie wychłodzone przez wodę zalegającą w kałużach. W teorii zwichrowane tarcze można jeszcze uratować za pomocą szlifowania (wyrównywane powierzchni przez ścieranie). W rzeczywistości jest to możliwe jedynie w przypadku nowych, praktycznie nie zużytych jeszcze tarcz. Jak pokazuje praktyka, wyłącznie minimalnie zużyte tarcze hamulcowe mają grubość umożliwiającą zeszlifowanie ich do poziomu, przy którym efekt zwichrowania zostanie usunięty, a same tarcze nadal będę posiadały grubość wystarczającą do ich dalszego używania.
Świetny artykuł. Niejeden amator kierownicy powinien się z nim zapoznać.